niedziela, 19 sierpnia 2012

Boleję nad moją ignorancją. Boleję nad białymi krostkami wywołanymi przez reakcję alergiczną. Tekst "chodź, poopalamy się" nadaje się na epitafium a nie na podryw. A teraz wapno i ascetyczny, lodowaty prysznic.

Skoro ona na to, że tęsknię zdziwiona odpowiedziała "znowu?" to... To ja się pouczę.
Tęsknię za szkołą.
I już koniec życia życiem w gimnazjum.
I już boję się tych profanów co to przyjdą do mojego liceum i będą je profanić.

Obsewując dzisiejsze miłości i miłostki (również te platoniczne) całkiem łatwo jest wysunąć rzetelne wnioski  dotyczące kondycji współczesnego człowieka- kocha przez chwilę, choć zarzeka się że na całe życie; znajduje szereg różnych wymówek aby tylko nie spotkać się z adresatem westchnień oraz (w przypadku nieplatonicznej miłości) obiektem zmazów nocnych, a gdy już się to dzieje myśli jak zakończyć niechciane spotkanie, a gdy już się ono skończy wysyła pustego smsa, że się niby martwi czy cała/cały dotarłam/dotarłem do domu. Czym jest dom, skoro tak chętnie wybywam z niego do świadomych i bezwstydnych hipokrytów? Czym jest prawda w tak zakłamanym świecie? Bo prawdą tego nie nazwiesz, choć jest to prawdziwe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz